W 7 kolejce przyszło nam się mierzyć z zespołem wicelidera - Sadownikiem Błędów. W poprzednim sezonie wygraliśmy z Sadownikiem 5:1 na wyjeździe i 4:3 u siebie. Teraz przyszło nam się zmierzyć z zupełnie inną drużyną, wzmocnioną kilkoma zawodnikami. U nas trener po raz kolejny nie mógł wystawić optymalnego składu, ponieważ zawsze kogoś brakuję czy to z powodu kontuzji czy powodów osobistych.
Trener Rafał Jończyk wystawił następujący skład : J.Łysakowski-K.Geszejter-M.Kucman-R.Jończyk-P.Kacperski-T.Jasiński-K.Kabot-N.Łysakowski-S.Kwiatkowski-B.Wielgus-M.Strzelecki.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, obie drużyny miały sytuacje, ale żadna nie potrafiła strzelić bramki. Niestety w 35 minucie fatalny w skutkach błąd popełnił nasz trener Rafał Jończyk, kiedy to chciał zgrać piłkę głową do Kuby, ale zrobił to na tylę niefortunnie ,że przelobował bezradnego Kubę. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:0. Pierwsze 15 minut po przerwie chyba zostaliśmy jeszcze w szatni albo po prostu za bardzo chcieliśmy i w 60 minucie przegrywaliśmy już 4:0, z czego 2 i 4 bramka to były bramki z serii " stadiony świata " W 60 minucie trener zrobił potrójną zmianę : N.Górzyński, M.Kuflikowski oraz D.Łysakowski , zeszli S.Kwiatkowski , K.Kabot , K.Geszejter. W ostatnich 30 minutach zdecydowanie , m.in ,że graliśmy już innym ustawieniem - nie z 4 a z 3 obrońcami. Efektem tego były bramki na 4:1 i 4:2 , autorstwa Bartka Wielgusa i Rafała Jończyka. W doliczonym czasie gry nadzialiśmy się jednak na kontrę i mecz skończył się wynikiem 5:2 dla gospodarzy.
Za tydzień zmierzymy się u siebie z Orłem Gielniów, liczymy na wsparcie kibiców i przełamanie niechlubnej serii.